Organizujemy Ogólnopolskie Konkursy Instruktor Roku

Poznajemy pracę OSK w krajach Europy

Viewing posts from: August 2019

FORUM INSTRUKTORÓW – Nic o nas bez nas – Zbigniew Muszyński SOSK Warszawa

Dodane przez Ajar w Aktualności, Nowości, Slider | 1 komentarz(y)

30.08.19

Ostatnim tekstem STOWARZYSZENIE CZY SAMORZĄD trochę włożyłem kij w mrowisko. Komentarzy było sporo, ale co się rzuca w oczy, komentujących może z dziesięciu. To najlepiej pokazuje, jak małe jest zainteresowanie instruktorów zmianą, która zupełnie przeobrazi ich życie zawodowe. A przecież to oni powinni się tutaj najwięcej wypowiadać, żeby później  nie znaleźć się w nowej rzeczywistości z której wycofanie się będzie trudne i czasochłonne..

Adwokatom nie tworzyli samorządu klienci, a pielęgniarkom pacjenci. Moją obawę budzi fakt, że wśród propagatorów samorządu dostrzegam nad aktywność osób spoza naszego środowiska i właścicieli ośrodków, a niewielką liczbę instruktorów zatrudnionych w OSK. A przecież to ma być samorząd instruktorów! To oni powinni mieć decydujący wpływ na decyzje, jaki kształt ma przyjąć organizacja, do której obowiązkowo mają należeć, i ją utrzymywać!

Rzecznik Mariusz Sztal nie ukrywa, że głównym celem powołania samorządu nie jest poprawa warunków pracy, tylko interes społeczny, jakim jest poprawa BRD. Cel szczytny, lecz część komentujących uważa, że instruktor jest tylko małym ogniwem w całym łańcuchu. Trzeba kolejnych dziesiątek lat, żeby zmienić mentalność naszych kierowców i poprawić infrastrukturę. W większości krajów europejskich są łatwiejsze egzaminy na prawo jazdy, a mniej wypadków. Za to jest tam ściślejsza kontrola ruchu drogowego.

Jeśli samorząd ma powstać, musi służyć nie tylko społeczeństwu, ale przede wszystkim jego członkom. Grupie inicjatywnej, mimo dużej kampanii promocyjnej w różnych mediach, udało się przekonać do swoich racji niewielką grupę instruktorów. Zderzyli się z murem obojętności, o który obijają się stowarzyszenia.

Jeśli samorząd ma powstać, to musi uzyskać akceptację znacznej większości środowiska.

Uważam, że federacja powinna zrobić rzetelną analizę projektu ustawy, napisać kilkustronicowe opracowanie w formie ulotki informacyjnej, i rozesłać do wszystkich OSK (może być mailem). Powinny być w nim min. odpowiedzi na pytania:

  • jakie są założenia planowanego powstania samorządu
  • jakie mogą wyniknąć korzyści dla naszego środowiska i społeczeństwa
  • jakie zagrożenia mogą nieść planowane zmiany
  • jakie mogą być koszty utrzymania aparatu biurokracji i źródła finansowania

Takie solidne opracowanie mogłoby być wstępem do dyskusji w szerszym środowisku, a nie tylko w gronie aktywnych, Przede wszystkim instruktorzy powinni zadecydować o przyszłości wykonywanego przez siebie zawodu.

Po okresie konsultacji federacja powinna zorganizować referendum wśród wszystkich instruktorów, czy opowiadają się za samorządem, czy rozwojem stowarzyszeń. Można dodać też inne pytania ważne dla naszego środowiska. Wynik powinien być wskazówką zarówno dla władz federacji jak i rządzących krajem.

Zbigniew Muszyński

FORUM INSTRUKTORÓW – Warsztaty instruktorów postawmy na nowoczesność – Bogdan Sarna SOSK Warszawa

Dodane przez Ajar w Aktualności, Nowości, Slider | 1 komentarz(y)

27.08.19

W kolejnym swoim felietonie chciałem poruszyć sprawę warsztatów instruktorskich.
Wśród wielu wątków, które często przewijają się na naszych forach, dyskutujemy o jakości szkolenia, o wykształceniu instruktorów, o potrzebie ustawicznego podnoszenia wiedzy, oraz o wzroście kompetencji szkoleniowców.
Tu właśnie chciałem rozszerzyć temat samokształcenia. W dobie tak rozwiniętych mediów, gdzie powszechność wiedzy z każdej dziedziny jest na wyciągnięcie ręki, a właściwie na kliknięcie paru klawiszy na komputerze, zasadnym staje się pytanie, czy wszystkim spośród nas chce się podnosić swoje kwalifikacje?
Instruktorzy po kursach zdobywają określoną, powiedziałbym bazową wiedzę, która później jest weryfikowana przez komisję egzaminacyjną, jednakże jak dotychczas nie powstała żadna uczelnia, szkoła czy kurs, który z miejsca gwarantowałby absolwentowi pełen profesjonalizm, stąd ambitni ludzie, którzy chcą być dobrzy w swoim zawodzie, ciągle dokształcają się.
Ale jak w każdej grupie zawodowej tak jak i wśród instruktorów, części tych osób po prostu nic się nie chce, bo i tak dostaną zatrudnienie, a jeśli szef będzie zbyt wymagający to po prostu  pójdą gdzie indziej. W 2013 roku wprowadzono ustawowy obowiązek dokształcania się w postaci tzw . warsztatów instruktorskich.

Na przestrzeni czasu ta forma zdobywania nowej wiedzy ewaluowała, gdyż zależała od kreatywności organizatorów oraz  od ceny, od bardzo niskich po bardzo wysokie.

Osobiście jestem zwolennikiem prowadzenia klasycznych wykładów ale dla osób które zaczynają ,,przygodę” z nową dziedziną wiedzy, natomiast w przypadku dokształcania jakim są warsztaty instruktorskie zdecydowanie wybrałbym bym formę e-learningową bo  przecież tyle mówimy o innowacyjności, nowoczesności więc trzeba iść z duchem czasu.
Jak to zrobić?.
Należy stworzyć platformy e-learningową, która będzie pracowała na takiej zasadzie, jak szkolenie okresowe, gdzie system wymusi na uczestniku zapoznanie się z określoną tematyką, wiedzą,  która będzie dostosowana do oczekiwań instruktorów a jednocześnie obejmowała aktualizację zagadnień związanych ze szkoleniem.

Skąd platforma? To chyba sprawa najprostsza, zrobią ją komercyjne firmy, które dostarczają materiały szkoleniowe,  na pewno chętnych nie zabraknie, gdyż suma 2mln 300 tys. co dwa lata jest nie do pogardzenia. PWPW tylko czeka na takie hasło, by portal OSK powiązać z platformą.

Sama platforma powinna być płatna, jednakże koszt nie powinien przekraczać 100 zł z terminowo ograniczonym dostępem (3m-ce) a cena regulowana rozporządzeniem.
Z zajęć praktycznych trzeba by zrezygnować, bo trudności logistyczne jak i ekwilibrystyczne, pomysły organizatorów, którzy chcąc sprostać wytycznym wynikającym z rozporządzenia, wymyślają rzeczy, które nie przynoszą oczekiwanego elementu edukacyjnego.

O zmniejszeniu częstotliwości odbywania takich szkoleń, mówi się już od jakiegoś czasu, co uważam za słuszne. Co prawda przepisy nas dotyczące zmieniają się szybko, lecz nie na tyle,  ażeby była potrzeba egzekwowania ich znajomości co roku, gdyż większość instruktorów zapoznaje się z nimi na bieżąco.
Sam system powiązany byłby ze starostwem, gdzie informacja o odbyciu takiego szkolenia przesyłana byłaby prawie automatycznie.

Zaletą takiego systemu jest na pewno to, że szkolenie obejmowałoby ujednolicone treści dla instruktorów w całym kraju. Ewentualne argumenty, iż nie wszyscy rzetelnie zapoznają się z proponowaną elektronicznie wiedzą, jest o tyle chybiony, że sama fizyczna obecność instruktora na wykładzie też nie zapewnia przyjęcia prezentowanych treści. Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z faktu, że elektroniczna forma przekazu informacji jest dzisiaj bardzo rozpowszechniona, a młodzi ludzie korzystają z niej najchętniej, przy dodatkowej zalecie, jaką jest oszczędzanie czasu potrzebnego na dotarcie do miejsca szkolenia i jego trwanie. Skorzystać z platformy można byłoby w dowolnym dla każdego czasie nie wyrywanym z pracy szkoleniowej ośrodka. Na spotkania i integrację środowiska, która też wydaje się niezbędna w celu wymiany opinii i doświadczeń, można by znaleźć przestrzeń uczestnicząc w spotkaniach i konferencjach środowiska organizowanych na przykład przez organizacje społeczne, czy inne instytucje wspierające szkoleniowców, co stanowiłoby wartość dodaną, ponadobowiązkową, dla zwiększania wiedzy każdego instruktora.
SOSK Warszawa Sarna Bogdan

 

FORUM INSTRUKTORÓW – Dobre krople leczą oczy – Bogdan Sarna SOSK Warszawa

Dodane przez Ajar w Aktualności, Nowości, Slider | 0 komentarz(y)

26.08.19

Tym oto tytułem chciałem rozpocząć swój drugi felieton.
Obserwując nasze środowisko da się zauważyć, że coś wisi w powietrzu, ogólna apatia, nerwówka brak chęci do pracy, szukanie na forach może ktoś tchnie w nas nutkę nadziei. Jeżdżąc po mieście w dniu święta instruktora, byłem jedną z dwóch firm  na Bemowie, które chorągiewką manifestowały to wydarzenie. ,,Ubrałem” swoje samochody zrobiłem zdjęcia i chciałem je opublikować, jednak stwierdziłem że moja radość też była sztuczna, bo jak tu się cieszyć samemu.

Wszyscy czegoś oczekują.  Nadzieja- to pragnienie zaistnienia określonego stanu rzeczy i tak jeśli zagłębimy się w szczegóły to stwierdzam, że wszyscy chcą tego samego, niezależnie czy są na prawicy czy na lewicy naszych zmagań- lepszych warunków pracy i płacy, rzetelnego zatrudnienia, stabilnego ustawodawstwa i zadowolenia z tego co robią. Czy to jest dużo? Na pewno nie.

Od jakiegoś czasu trochę zatraciliśmy się w walce o systemowe rozwiązania, zupełnie zapomnieliśmy o załatwianiu naszych bieżących bolączek, jakże często górnolotne określenia o naszej misji, powołaniu, przysłaniają nam to, do czego ten zawód został powołany.
Zbawienie świata pozostawmy misjonarzom, księżom etc…..
Rolą lekarza jest leczyć, budowlańca budować, rolą instruktora jest szkolić kierowców, zgodnie z rozporządzeniem, zgodnie z istniejącym prawem, zgodnie z najlepszą wiedzą jaką dysponujemy, nie sposób pominąć tu również czynnika biznesowego, który pozwoli nam i naszym rodzinom godziwie żyć.

Jakże często szukamy czegoś nowego, ekstrawaganckiego, innego a nie widzimy prostych rozwiązań, które są w zasięgu ręki.

Samorząd działa na podstawie ustawy, która musi przejść długą drogę legislacyjną, sejm, senat, prezydent to zajmie dużo czasu i tak naprawdę stan naszego niepokoju będzie trwał nieustannie. Co zrobią, jak zrobią, kiedy zrobią jeśli to już nastanie, przy zmianie kadencji znów niepewność bo nie wiadomo kto będzie nami rządził i jakie miał pomysły. Cyrograf podpisany wycofać się nie można
My nie jesteśmy politykami, tworzącymi ideologie poprzez skomplikowane struktury, bo wcześniej czy później w nich się zagubimy.

Ktoś pytał mnie o alternatywę oto i ona. Mam dla Was propozycję stworzenia czegoś na już gotowych schematach, szczegółowo opisanych i co najważniejsze funkcjonujących i sprawdzonych, gdzie bez prawie żadnych nakładów, po tygodniu dwóch wchodzimy do pracy.
To lokalne STOWARZYSZENIA I FEDERACJA.

Już słyszę, pukanie się w głowę, komentarze, krzyki, ale proszę wysłuchajcie mnie, nie rzucajcie komputerami i telefonami, nie zamykajcie ekranów.
Wspomniane organizacje to:
zespół regulacji prawnych z kontami bankowymi, KRS-ami, statutami, stronami internetowymi, skrzynkami pocztowymi, to baza dla ich prawidłowego funkcjonowania. Należy ją tylko wypełnić odpowiednimi ludźmi , którym ufamy i tym którzy mają zapał do pracy, a tych jak widać ostatnio sporo przybyło.  Stowarzyszenia działają na podstawie statutu, który de facto można przeczytać na naszych stronach, mało tego zawsze można go zmodyfikować poprzez głosownie na walnym zgromadzenie członków.

Przytoczę jeszcze kilka argumentów dlaczego tak:
-Po pierwsze, są to jedyne przez lata nie splamione instytucje, gdzie posądzono by kogoś o czerpanie korzyści materialnych.
-Po drugie, posiadają bazę, ich członkowie nawzajem są dla siebie życzliwi, więc zalążek tej cechy mógłby udzielić się nowo wstępującym.
-Po trzecie, organizacje te, mają już przetarte kanały współpracy z władzami samorządowymi, ośrodkami egzaminowania,  oraz instytucjami państwowymi.
-Po czwarte, są to instytucje nie związane z żadnym lobbingiem.
-Po piąte, można zawsze wstąpić i wystąpić.
-Po szóste, mają strony internetowe, które mogą pracować jako ,,tuby medialne” wykorzystywane do naszych celów.
-Po siódme, tu naprawdę można realizować się w poszanowaniu jednego człowieka do drugiego.
Nie sposób także pominąć fakt, że kiedyś wspierane, dziś ignorowane stowarzyszenia i federacja mają  swoją 25- letnią tradycję, warto to kultywować, bo czy musimy historię pisać od nowa? Organizacja bez historii to tak jak człowiek bez twarzy. Wśród wielu pozytywnych działań z których obecnie wszyscy korzystamy, nie udało się uniknąć błędów, bo przecież filarem tych zgrupowań nie byli prawnicy czy inni fachowcy tylko zwykli instruktorzy.

Jednakże zanim zaczniemy budować naszą rzeczywistość bez urazy, podziałów, zaszłości, PFSSK (Federacja) musi ujawnić wszystkie projekty, złożone przez zespół doradczy ds. szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, oraz przeprowadzania egzaminów państwowych na prawo jazdy, zgodnie z zarządzeniem ówczesnego Ministra Infrastruktury i Budownictwa z dnia 04 sierpnia 2016 r., które były złożone przez komisję ds. współpracy w MT. Te z placami i salami na własność też, bo tak wiele kontrowersji one budziły. Jeśli ktoś miał argumenty do ich wprowadzenia to trzeba je przedstawić, jeśli nie to trzeba się  ukorzyć  i powiedzieć przepraszam.
Do rozważenia byłoby również uzupełnienie zarządów lub rozpisanie nowych wyborów.

Koniecznym będzie także stworzenie, wspólnie wypracowanego katalogu zmian, który w przyszłości będzie procedowany przez naszych (mam na myśli nas wszystkich) przedstawicieli przed organami państwa po jesiennych wyborach.

Wrażliwy punkt  Warsztaty?
w dużych grupach, w niskich cenach, atrakcyjnych tematycznie (bez praktyki – to trzeba zmienić) prowadzone przez dobrze opłaconych najlepszych wykładowców, którzy są wśród nas, jak również specjalistów z zewnątrz.

Ceny kursów, jaki i płace instruktorów, wymagają regulacji, reformę taką łatwiej przeprowadzić jest lokalnie i stopniowo  a nie globalnie. Wynagrodzenie instruktora to ok. 1/3 ceny kursu relatywnie, płaca powinna rosnąć wraz z ceną kursu aż do osiągnięcia zarobków osiągających średnią krajową.
Skąd pieniądze?
Ze składek płaconych DOBROWOLNIE w imię wspierania działalności i dla korzyści własnych, z reklam które będą umieszczane na naszej stronie internetowej.
Dla przykładu w Warszawie zarejestrowanych jest ok. 2000 czynnych instruktorów, przy opłaceniu (DOBROWOLNIE) składki 15 zł miesięcznie daje nam nie wyobrażalną kwotę 30 tys. miesięcznie. Lecz ja takim optymistą nie jestem, zakładając że połowa instruktorów wstąpi do stowarzyszenia i zapłaci składkę, to i tak kwota 15 tys. miesięcznie, uwzględniając, że jej część przekazywana będzie do Federacji, spinającej” działalność stowarzyszeń w jeden strumień, z przeznaczeniem na imprezy i działania o zasięgu krajowym.

Sumy te pozwolą na przeprowadzenie warsztatów dla członków nie odpłatnie, lub naprawdę za symboliczną kwotę. Zostałoby jeszcze  część środków na zorganizowanie od czasu do czasu, wysoko specjalizowanych szkoleń  tematycznych dla kat. A, B, czy C na płytach poślizgowych lub symulatorach.

Co jest w tym najważniejsze? Ludzie- my instruktorzy, którzy w sposób odpowiedzialny włączą się do działania, tu każda złotówka wydana wróci do was z powrotem nad tym czuwają komisje rewizyjne.

Czego nam więcej potrzeba? wiem- najbardziej ludzi młodych, aktywistów, którzy tak trzeźwo myślą jak Wy i skierują nas na ścieżkę, którą wspólnie wytyczymy. Aktywność, zaangażowanie, determinacja grupy ludzi bezpośrednio związanych z określoną działalnością jest w stanie pokonać wszelkie przeszkody do realizacji wspólnego celu, bo kto wie lepiej czego nam potrzeba jeśli nie MY.

Bogdan Sarna

 

 

FORUM INSTRUKTORÓW – Stowarzyszenie czy Samorząd? – Zbigniew Muszyński SOSK Warszawa

Dodane przez Ajar w Aktualności, Nowości, Slider | 1 komentarz(y)

25.08.19

W ostatnim czasie w naszym środowisku toczy się dyskusja nad przyszłością branży szkoleniowej. Impulsem stał się przygotowany projekt ustawy o SZIE. Inicjatorzy idei samorządu wśród głównych celów wymieniają podwyższenie poziomu zawodowego instruktorów poprzez ściślejszy nadzór oraz bardziej profesjonalne warsztaty zawodowe. Pytanie czy celów tych nie da się osiągnąć dużo prostszymi i tańszymi środkami? Bo o kosztach tego przedsięwzięcia autorzy pomysłu mówią jakby mniej. W projekcie ustawy zakłada się bardzo rozbudowany aparat biurokratyczny. Krajowe Izby mają mieć w strukturach Zjazd Izby, Radę Izby, Komisję Rewizyjną, Komisję Kwalifikacyjną, Sąd Dyscyplinarny, Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Oprócz tego mają być Okręgowe Izby z takimi samymi organami. Nie wiemy, ile będzie okręgów. Jeśli dużo, to będzie duży koszt ich utrzymania, ale będą blisko zainteresowanych. Jeśli np. tylko 17, to dla niektórych członków daleki będzie dojazd do nich. Np. w skład prezydium okręgowej rady izby ma wchodzić przewodniczący , zastępca, sekretarz , skarbnik i członkowie. Nie wiemy ilu, ale widząc mnogość zadań, w wielu organach może to być znacząca liczba. Do tego sekretarka, sprzątaczki, itp. O kosztach wynajmu kilkupokojowych lokali, komputerach, opłatach za prąd nie wspomnę. Każdy przedsiębiorca wie, ile kosztują rzeczy niezauważalne, tusz do drukarki, papier. Można mnożyć. Samorząd ma wspierać socjalnie swych członków, więc być może powstaną dodatkowe komórki organizacyjne. Wiadomo, że każda biurokracja potrafi stworzyć potrzeby, dla obsługi których, zatrudnia się nowe osoby (może rodzinę albo znajomych? ). Tylko to co przytoczyłem pokazuje, że każda Izba Okręgowa będzie musiała do obsługi zadań wymienionych w projekcie ustawy zatrudnić na etatach co najmniej kilkadziesiąt osób, w skali kraju to kilkuset urzędników (doliczając oczywiście Izbę Krajową). Skąd pieniądze na utrzymanie tylu urzędników i lokali? Z projektu wynika, że ze składek członków i działalności gospodarczej. Jeśli tak, to ile będzie wynosić składka członkowska czy cena warsztatów zawodowych w warunkach, gdy będzie monopol? A kto zagwarantuje, że będzie wyższy poziom warsztatów? Czy nie zadziała mechanizm znany z polityki krajowej, że intratne kontrakty daje się rodzinie i znajomym królika? Monopol zawsze rodzi patologie i śrubuje ceny w każdej dziedzinie. Samorządy mają dziś małą siłę przebicia ze względu na niewielką ilość członków. Są 2 główne przyczyny. Pierwsza to mała ilość instruktorów, dla których nauka jazdy to główne źródło utrzymania. W moim środowisku odliczając szefów firm znaczącą większość stanowią emeryci oraz osoby pracujące w służbach w systemie zmianowym i w innych zawodach na etatach. Drugi powód to specyfika pracy instruktora. Otrzymuje wynagrodzenie nie za 8 godzin bycia w pracy, tylko za każdą przepracowaną godzinę, czyli działalność społeczna w stowarzyszeniu wiąże się z mniejszą ilością godzin, czyli mniejszą pensją. Uważam, że pozytywne zmiany w naszej branży można uzyskać dużo taniej, niż przez samorząd. Trzeba zwiększyć siłę stowarzyszeń poprzez znaczące zwiększenie liczby członków. Drugi kierunek działań to wprowadzenie do Departamentu Transportu i KRBD znaczącej liczby przedstawicieli naszego środowiska , gdzie mieliby znaczący wpływ na rozwiązania dla naszej branży (pomysł kolegi Krzyśka ).

Idea powołania samorządu nie daje odpowiedzi na pytanie, jak poprawić sytuację materialną w naszej branży, a to dla nas najbardziej palący problem. Nie czarujmy się, silny nadzór nad instruktorami nie wpłynie znacząco na BRD, bo jest wiele innych ważniejszych czynników, jak np.wzorce zachowań na drodze, które młodzi kierowcy przejmują od starszych. Naprawdę instruktorzy uczą przepisowej i bezpiecznej jazdy. A wyjątki będą zawsze niezależnie od rodzaju bata. Poziom instruktorów mógłby wzrosnąć, gdyby do zawodu chcieli przyjść młodzi i ambitni, ale tych odstraszają mało atrakcyjne zarobki w stosunku do ciężkiej pracy i dużej odpowiedzialności. Z większości instruktorów, dla których to tylko dodatkowe zajęcie , nie da się więcej wycisnąć wyższego poziomu. Przy niedoborze na rynku pracy (a to stale się pogłębia) szefowie firm są pod ścianą. Muszą zatrudniać każdego chętnego, bo nie mają wyboru. Nie ma naturalnej selekcji, że kto odstaje, zostaje zwolniony. Powstanie samorządu tylko pogłębi tę patologię, bo wysokie składki i ceny warsztatów spowodują odejście wielu z tych, którzy szkolą 1-3 osób w miesiącu. Trzeba sprawdzić ile jest takich osób. Bo jeśli jest to znacząca liczba, to tej luki nie da się szybko zapełnić. Młodych ta praca nie interesuje. Kursy szkolące kandydatów na instruktorów świecą pustkami. Poprawę poziomu na kursach prawa jazdy należy więc zacząć od znalezienia sposobu na zwiększenie pieniędzy w OSK, co przełożyłoby się na atrakcyjne finansowo warunki pracy, a w dalszej perspektywie przyciągnięcie młodych do zawodu.

Nic o nas bez nas mówi przysłowie. Uważam, że PFSSK we współpracy ze stowarzyszeniami wojewódzkimi powinno przeprowadzić kampanię informacyjną wśród instruktorów na temat zalet i zagrożeń w wyniku powstania samorządu, oraz zainicjować szerszą dyskusję, jaki kształt powinna obrać branża szkoleniowa i egzaminacyjna. Kampanię tę powinno zakończyć referendum za lub przeciw samorządowi, oraz z innymi pytaniami dotyczącymi ważnych dla nas spraw. Nie powinniśmy stać z boku, bo pewnego dnia może być za późno i obudzimy się z ręką w nocniku, gdy ktoś urządzi nam świat po swojemu.

 

Zbigniew Muszyński

Forum instruktorów – Koalicja aktywnych – Jan Szumiał SOSK Warszawa

Dodane przez Ajar w Aktualności, Nowości, Slider | 0 komentarz(y)

24.08.19

Wszystkie organizacje takie jak: stowarzyszenia, federacje, izby gospodarcze i inne, działające dla dobra środowiska szkoleniowego, podniesienia prestiżu zawodu i poprawy jakości szkolenia, powinny nadal istnieć i współpracować, wzajemnie się wspierać, nie konkurować ze sobą. Można zwracać sobie na wzajem uwagę na popełniane błędy, a nawet małą efektywność czy bezczynność, ale robić to z intencją budowania  silnej grupy zawodowej. Dobrym rozwiązaniem wydaje się być utworzenie koalicji aktywnych w skład której weszłyby wszystkie funkcjonujące już podmioty zajmujące się szkoleniem z zakresu przepisów ruchu drogowego, jak również grupa inicjatywna stawiająca sobie za zadanie powołanie samorządu instruktorów nauki jazdy i egzaminatorów. Dlaczego?

Aby odpowiedzieć na to pytanie należ przyjrzeć się umocowaniu prawnemu i przewidzianym formom działania zarówno samorządów zawodowych jak i innych organizacji skupiających przedstawicieli danego środowiska.

Podstawę prawną do tworzenia samorządów zawodowych stanowi art. 17 ust. 1 Konstytucji, który dopuszcza tworzenie samorządów zawodowych w drodze ustawy, jako podmiotów reprezentujących osoby wykonujące zawód zaufania publicznego i sprawujące pieczę nad należytym wykonywaniem zawodu w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony. Funkcja pieczy obejmuje wszelkiego rodzaju zadania i aktywności związane z podejmowaniem działalności zawodowej. Przekazanie pieczy zrzeszeniom zawodowym związane jest z określeniem na ich rzecz pewnego stopnia samodzielności, a zarazem z poddaniem działalności samorządów zawodowych nadzorowi państwowemu. Publicznoprawny charakter korporacji zawodowych wymusza ocenę podejmowanej przez nie działalności także w kategorii ochrony interesu publicznego dając jednocześnie kompetencje samorządom zawodowym, aby mogły one sprostać powyższym wymaganiom:

– wpływ na wstępowanie do samorządu nowych członków

– dbałość o profesjonalne szkolenia członków grupy zawodowej zorganizowanej w samorząd, w tym również permanentne podnoszenie poziomu profesjonalnego i doskonalenie zawodowe

– ustanowienie standardów wykonywania zawodu, przede wszystkim etycznych

– kontrola profesjonalnej i etycznej jakości dostarczanych społeczeństwu usług.

Zgodnie art. 3 ust 2 pkt. 2  ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie, stowarzyszenia to osoby prawne uznane za organizacje pozarządowe, które jako praktycy życia społecznego – dysponują wiedzą o potrzebach „na dole” i mają pomysły na nowe rozwiązania, a wykorzystanie ich doświadczenia, zwłaszcza na etapie konstruowania nowych aktów prawnych, planów rozwoju, nowych przedsięwzięć, dotyczących życia społecznego jest uznane przez ustawodawcę za bardzo ważne. Dlatego zgodnie z Art 5 ust. 1 pkt 3 ustawy, organy administracji publicznej prowadząc działalność w sferze zadań publicznych mają obowiązek współpracy z organizacjami pozarządowymi, w tym konsultowania z nimi projektów aktów normatywnych w dziedzinach dotyczących działalności statutowej tych organizacji.

Powyższa ustawa  w Art. 5 ust 2 pkt. 3  mówi, iż współpraca ta odbywa się na zasadach: pomocniczości, suwerenności stron, partnerstwa, efektywności, uczciwej konkurencji i jawności.

  • pomocniczości (oznacza, że władze przekazują wykonanie zadań, rozwiązanie problemów itp. na możliwie najniższy poziom oraz że świadczona jest „pomoc ku samopomocy”, czyli „daje się wędkę, a nie rybę” tylko tak długo, dopóki obywatele nie staną się samodzielni)
  • suwerenności (oznacza, że obie strony są autonomiczne i szanują swoją niezależność)
  • partnerstwa (oznacza współdecydowanie, współudział i współodpowiedzialność obu stron)
  • efektywności (oznacza osiąganie możliwie najlepszych rezultatów przy najmniejszych nakładach, przy zachowaniu jakości oraz wartości społecznych)
  • uczciwej konkurencji (oznacza, że stworzone są równe szanse, kryteria oceny są jawne i dostępne oraz że unika się konfliktu interesów, np. łączenia funkcji)
  • jawności (oznacza dostęp do informacji i wiedzy).

Tak więc władze oraz organizacje pozarządowe współpracują poprzez wzajemne informowanie się o planowanych kierunkach działalności oraz poprzez konsultowanie projektów aktów normatywnych. Władze mogą utworzyć z przedstawicielami stowarzyszeń i fundacji wspólne zespoły o charakterze doradczym  i inicjatywnym, mogą też podjąć tzw. inicjatywę lokalną oraz zawiązać umowę partnerską, np. w celu realizacji jakiegoś projektu finansowanego z funduszy unijnych.

Ponadto władze mogą utworzyć centrum wsparcia dla organizacji pozarządowych, które będzie oferowało doradztwo, szkolenia, konsultacje. Centrum takie może być prowadzone przez organizację pozarządową lub przez urzędników.

Z ustawowo stworzonych możliwości współdziałania z władzami rządowymi i samorządowymi korzystają zarówno regionalne stowarzyszenia ośrodków szkolenia kierowców jak również PFSSK pełniące, poprzez swoich przedstawicieli, misję reprezentowania całego środowiska szkoleniowego w Polsce.

Istniejące już organizacje są, do czasu ewentualnego powołania na drodze ustawy samorządu zawodowego, który jeszcze nie wiadomo jak szybko zostanie utworzony i zacznie funkcjonować, jedyną reprezentacją szkoleniowców do dialogu z władzami. Nie jest wykluczone, że również po powołaniu samorządu, stowarzyszenia będą miały nadal znaczący glos w dialogu z władzami, gdyż jak wyraził to Jarosław            Z. Szymański, dziekan Okręgowej Izby Adwokackiej w Łodzi, przewodniczący Łódzkiego Porozumienia Samorządów Zawodów Zaufania Publicznego:

„Obecnie samorządom zawodów zaufania publicznego niewątpliwie brakuje większego wpływu na procesy tworzenia przepisów prawa, dotyczących naszych zawodów. Politycy nie chcą wsłuchiwać się        w głos najlepiej zorientowanych merytorycznie  przedstawicieli samorządów zawodowych, albowiem uważają, że nie rozmawia się z tymi, których legislacja dotyczy. Tym samym a priori dyskwalifikują nas jako partnera w konsultacjach i debacie, przypisując nam  zorientowanie jedynie na realizację partykularnych interesów zawodowych i środowiskowych.”

Mając na celu stworzenie forum demokratycznej dyskusji, opartej o niezależność wszystkich partnerów społecznych, ułatwiającego wymianę informacji i poglądów oraz pozwalającego uczynić głos środowiska szkoleniowego bardziej wyraźnym w debacie publicznej, w związku z podjętą inicjatywą powołania samorządu zawodowego instruktorów, należy uznać iż instruktorzy i egzaminatorzy, aby wypełniać swoje funkcje społeczne potrzebują rozwiązań prawnych opartych na spójnej wizji. Do realizacji tego zadania niezbędna jest długofalowa strategia wykraczająca poza perspektywę kadencji władzy ustawodawczej i wykonawczej. Przyjmując, że do realizacji założeń ustawy powołującej samorząd niezbędny jest dialog całego środowiska szkoleniowo-egzaminacyjnego oraz współpraca z władzą, a także zaangażowanie przedstawicieli obu zawodów w debatę dotyczącą proponowanych rozwiązań, zachodzi konieczność podpisania porozumienia pomiędzy inicjatorami i funkcjonującymi organizacjami reprezentującymi środowisko.

Każdy, komu leży na sercu dobro środowiska szkoleniowego, poprawy pracy instruktorów i egzaminatorów, jakości szkolenia, podnoszenia prestiżu tej grupy zawodowej, powinien dążyć do wzajemnych koleżeńskich relacji dalekich od niechęci i wzajemnych oskarżeń. Powinniśmy wysłuchiwać nowych inicjatyw i propozycji młodego pokolenia, dyskutować nad nimi, korygować, zastanawiać się czy są dobre i idą we właściwym kierunku oraz pozytywnie ustosunkowywać się do nich, jeżeli mogą przynieść korzyści dla całego społeczeństwa.

Jednak nie może to odbywać się poprzez negowanie wszystkiego co osiągnięto dotychczas. Zanim kogokolwiek oskarży się, trzeba zapoznać się z faktami (nie strzelać na ślepo) i dopiero wtedy stawiać merytoryczne zarzuty.

Do istniejących już organizacji mógł wstąpić, każdy kto miał życzenie i chęć działania dla dobra środowiska i podnoszenia jakości szkolenia. Jednak mało kto był zainteresowany. Miejmy nadzieję, że trend się odmieni i osób nie liczących na profity, chętnych do działalności społecznej przybędzie.

Proponuję powołać koalicję aktywnych, którą tworzyć będą wszystkie bez wyjątku organizacje skupiające instruktorów i egzaminatorów nauki jazdy. Da to możliwość lepszych kontaktów z władzami na wszystkich szczeblach. Nasz głos będzie silniejszy, a nasze problemy będą mogły być sformułowane     w sposób jednolity oraz wyrazisty i dotrzeć do szerszych kręgów społeczeństwa.

 

Jan Szumiał Prezes SOSK Warszawa

 

 

 

 

FORUM INSTRUKTORÓW – Piaskiem po oczach – Bogdan Sarna SOSK Warszawa

Dodane przez Ajar w Aktualności, Nowości, Slider | 0 komentarz(y)

23.08.19

Szanowni koledzy i koleżanki, wiem że po tym artykule zdobędę wielu wrogów, ale z czasem zrozumiecie o czym piszę. Prowadzę firmę już od 30 lat. Były lata dobre dla biznesu i były złe. Jak jest teraz? Dla mnie umiarkowanie. Cały czas „biję się z myślami” gdzie jest nasza przyszłość i w jakim kierunku zmierzamy. Zastanawiam się jakie konsekwencje mogą wywołać nowe zmiany. Z jednej strony zawsze byłem ich zwolennikiem, zarówno na polu własnej firmy, jak i na płaszczyźnie działań społecznych. Piękne ideały, wszechobecne slogany o poprawie bezpieczeństwa, na które my jako instruktorzy nauki jazdy będziemy mieli wpływ, są tylko naszym życzeniem i długo pozostaną w sferze marzeń.

Na bezpieczeństwo ma wpływ wiele czynników. W pierwszej kolejności to zachowania kulturowe w przestrzeganiu prawa, inne mają Słowianie, inne Germanie, a jeszcze inne Arabowie czy narody wschodu. Na drugim miejscu postawiłbym infrastrukturę drogową i  organizację ruchu. Na trzecim miejscu prewencję i kontrolę nad egzekwowaniem prawa. Jest jeszcze szereg różnych elementów i gdzieś w tym łańcuszku przewinie się również sposób szkolenia.

Na kursach kandydaci otrzymują pewien wzorzec zachowań, przecież nikt nie uczy łamania przepisów, przekraczania prędkości, niestosowania się do zasad BRD, a jednak większość wypadków wśród młodych kierowców wynika z powyższego.
Program szkolenia wymusza na instruktorach realizowanie określonych zadań, ćwiczeń, kształtowania nawyków, odruchów i zachowań, które później będą pomocne na drodze.  Wychowanie to proces długoletni,  niestety my mamy do czynienia z ludźmi charakterologicznie ukształtowanymi i na to jak zachowają się w dalszej ,,karierze” kierowcy nie mamy wpływu.
Kontrola instruktorów, ośrodków? Jakże często temat poruszany jest w naszych rozmowach. Zarzucamy jej nieskuteczność,  pobłażanie, niedbałość. Oczywiście wszystko można zmienić. Wystarczy wprowadzić nowe narzędzia, które będą bardziej skuteczne.

Samorząd w swoich założeniach chce mieć monopol na szkolenie instruktorów, na prowadzenie corocznych warsztatów i być może innych szkoleń, które zostaną wymyślone w trakcie, wszak prowadzenie działalności gospodarczej zmusza do bycia kreatywnym, to kłóci się z zasadą działalności wolnorynkowej. Nigdy nie wiadomo jacy ludzie będą nami kierować. Podpisanie ,,cyrografu” stwarza takie niebezpieczeństwo. Monopol zawsze rodzi patologię, proszę sobie wyobrazić (przesadzam) szkolenia instruktorskie po 800 zł.

Festiwal obietnic ciągle się rozwija. Ochrona socjalna, tańsze paliwo, samochody, ubezpieczenia to już było przerabiane. Efekty niestety okazały się marne. Jeśli nawet coś uda się osiągnąć, to te ,,zniżki” będą z naszych pieniędzy, które wcześniej wpłacimy.

Obowiązkowe opłaty przynależności do samorządu obciążą nie instruktorów, lecz przedsiębiorców, bo instruktor nie będzie miał z czego zapłacić.

Osobiście nie chcę składać kolejnej daniny, która de facto w mojej firmie nic nie zmieni. To ja, jako szef, jestem gwarantem rzetelnego prowadzenia tej działalności, to ja odpowiadam za dokumentację, poziom i jakość szkolenia, nie mogę pozwolić sobie na bylejakość bo opinia publiczna mnie zweryfikuje.

Na 23 000 instruktorów w Polsce, około 1 600 osób popiera inicjatywę, czyli w przybliżeniu 7%. Na forach facebook-owych jest kilkuset instruktorów, z czego aktywnie w dyskusjach uczestniczy 50, bo reszta albo nie ma zdania, albo boi się  wyrazić swój pogląd lub po prostu tego nie śledzi.

W poczekalni legislacyjnej jest zgłoszonych wiele spraw, które czekają od lat na realizację, takie jak: szkolenie osób z prawem jazdy, możliwość doboru motocykla uwzględniając  zdolności i budowę fizyczną kandydata, paranoidalne zapisy co do szkolenia na kat. AM, zwłaszcza w kontekście szkolenia na skuterze, a późniejszej jazdy na czterokołowcu lekkim. Litościwie, ostatnio dopuszczono osoby niepełnosprawne do zdawania egzaminów, właśnie na tego typu pojazdach. A co z osobami pełnosprawnymi? Nauka na skuterku a jazda na czterokołowcu?
Wyżej wspomniane postulaty były zgłaszane  już w czasie, gdy emerytowani obecnie panowie dyrektorzy z departamentów ministerstwa transportu byli jeszcze na stanowiskach i jakoś wtedy nie wykazali dobrej woli w załatwieniu tych spraw.

Teraz będą naszym doradcami. Pan bankowiec podczas posiedzenia senackiej debaty obywatelskiej  wygłosił taką mowę o dyscyplinowaniu instruktorów, że byłem przerażony, już widziałem siebie w kajdankach, chociaż nic złego nie zrobiłem.

Obecnie, prawie każda firma poszukuje instruktora, ja też. Ten stan rzeczy pogłębia się z roku na rok, starsi instruktorzy odchodzą, młodych jest jak na lekarstwo. Kursy instruktorskie świecą pustkami. Po wejściu nowych przepisów, wzrost kosztów utrzymania uprawnień zmiecie z rynku kolejne 30%. Proszę zapamiętać te procenty, bo kiedyś do nich wrócimy.

Już żaden działacz z zielonogórskiego nie zaprotestuje, czy też gdańszczanin nie spuści złej ustawy w klozecie, a ja nie napiszę tego co czytacie, bo wszyscy zostaną wezwani przed komisję dyscyplinarną za nieetyczne zachowanie.

Bardzo cenię sobie niezależność w latach 80 kiedy zaczynałem pracę. Miałem ,,opiekuna”, który próbował ,wciągnąć mnie do PZPR, bez sukcesu. Teraz ktoś chce zmusić mnie do płacenia składek, czy też obowiązkowej przynależności. Wolę  sam o tym decydować.  Proponuje się Krajowe Sądy Dyscyplinarne, Krajowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, czy rzeczywiście instruktor to taka patologia?  Czy obecny stan prawny w Polsce (prokuratura, sądy, policja, restrykcje administracyjne) nie są w stanie wymusić przestrzegania prawa? Czy potrzebna nam rzesza urzędników,  która będzie nas tropić po FB i innych portalach jeśli będziemy niepokorni?

Obecnie brak uczestnictwa w warsztatach instruktorskich powoduje zawieszenie  uprawnień, po wejściu SZIE nieopłacenie składek spowoduje skreślenie instruktora z ewidencji, powrót będzie mógł nastąpić  po powtórnym odbyciu szkolenia i zdaniu egzaminów.

Ja w skrajnej sytuacji mam ten komfort, że nie muszę być instruktorem, mogę zostać tylko przedsiębiorcą.
Na ten moment widzę SZIiE jako przedsiębiorstwo, które na start potrzebuje obligatoryjnego comiesięcznego finansowego wsparcia, z bardzo dużym kredytem zaufania ze strony instruktorów.

Na 15% wierzę w jakże często używane słowa ,,Pro Publico Bono” jednakże za wszystkim w dalszej perspektywie kryje się biznes, który ma różne oblicza. Ja też w tym uczestniczę,  naciskając na legalizację szkolenia osób z prawem jazdy,  chcę przysporzyć sobie legalny dochód.
Portale sprzedam-kupię na początku w swe zasoby przyjmują wszystko bezpłatnie, po jakimś czasie biorą drobne sumy, a później już grubsze. Generalnie pojęcie inżynieria społeczna, inaczej SOCJOTECHNIKA, wszędzie ma się dobrze. Dla tych, co nie znają tego słowa, zacytuje wybrany fragment z Internetu:
„Podstawowe metody socjotechniki to np. perswazja, manipulacja, intensyfikacja lęku. Mimo, że wymienione różnią się od siebie w sposobie i skutku działania, łącza się w nacisku wywieranym na drugiego człowieka. Oparte są na emocjach , ale i na intelekcie (pokazywanie danych statystycznych, powoływanie się na autorytety i społeczny dowód słuszności).”

Zdaję sobie sprawę, że w projekt włożono mnóstwo pracy. Nie można tego potencjału, jak i zaangażowania kolegów, których bardzo cenię, zmarnować. Pracujmy nad doskonaleniem naszego warsztatu, ale nie pod przymusem przynależności, lecz z dobrej woli, chętnie się w te działania, ja i wielu moich kolegów włączy. Skoro oczekiwania szkoleniowców ze strony stowarzyszeń i federacji są dalekie od oczekiwań może warto stworzyć inną organizację ,,non profit”, która być może skuteczniej zaimplementuje zmiany o które od lat zabiega środowisko instruktorskie oraz zmodyfikuje obecne zapotrzebowania i swą pracą udowodni, że warto się do niej zapisać i dobrowolnie płacić składki.

Jeśli kogoś tym artykułem dotknąłem lub obraziłem to przepraszam. Piszę to co czuję i jakie są moje obawy.

Pozdrawiam wszystkich. To jest zdanie jednego z 23 000 instruktorów. Nie hejtujcie mnie, tylko weźcie pod rozwagę, zanim zdecydujemy o naszej przyszłości.

Bogusław Sarna

 

Apel Prezesa Polskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców

Dodane przez Ajar w Aktualności, Nowości, Slider | 2 komentarz(y)

06.08.19

W minionym roku 7 sierpnia po raz pierwszy instruktorzy poprzez oznaczenie samochodów szkoleniowych biało – czerwonymi chorągiewkami podkreślali ich Święto.

Ocenia się, że grupa zawodowa instruktorów i wykładowców nie jest dobrze zorganizowana branżowo i społecznie. Powodów takiego stanu jest wiele. Na pewno nie sprzyjają temu:

– wielogodzinna dzienna praca,

– niskie wynagrodzenie,

– nieuczciwa konkurencja,

– brak szacunku dla szkolonych w ruchu od innych uczestników,

– trudności w organizacji pracy z uwagi na wymogi kursantów,

– zatory drogowe,

– wysokie temperatury,

– duże odległości do OSK i WORD przy miernej komunikacji publicznej i wiele innych przyczyn.

Jeżeli zawód instruktora nie będzie doceniany, to nie osiągniemy dobrych wyników szkolenia.

Dzisiaj powszechnie narzekamy na niską kulturę poruszających się po drogach. Nasuwają się pytania, jak będzie dalej i czy bezpieczeństwo na drogach się poprawi.

Bez wątpliwości rola instruktorów jest tutaj nieodzowna. Oznaczcie chorągiewkami nasze samochody w dniu jutrzejszym.

Podkreślmy swoją obecność w procesie szkolenia i świętujmy Dzień Instruktora 2019.

Z instruktorskim pozdrowieniem.

Krzysztof Szymański, prezes PIGOSK